Bez wątpienia po raz kolejny grozi nam susza rolnicza. Wszystko za sprawą bezśnieżnej zimy i obecnego braku opadów. Jednak jak podkreślił minister Ardanowski, na rozmiary tego zjawiska wpływ mają przede wszystkim deszcze majowe. Jeśli będą one obfite, jest szansa, że skutki obecnej suszy będą mniejsze.
- Są jakieś zapowiedzi meteorologiczne, ale niewątpliwie wszyscy patrzymy z ogromnym niepokojem w niebo, bo rzeczywiście ta sytuacja może przełożyć się również na sytuację rolników, na wielkość produkcji - dodał szef resortu rolnictwa.
Żywności nie zabraknie!
Podczas audycji Ardanowski przyznał, że jest często pytany o to, czy są realne obawy, że w Polsce zabraknie żywności.
- Odpowiadam na podstawie danych statystycznych, nie jakichś moich gdybań. My mamy ogromną ilość żywności, którą eksportujemy - mniej więcej połowa żywności z Polski jest eksportowana [...]. Jeżeliby się okazało, że tej żywności byłoby mniej, bo susza obniży zarówno zbiory roślin, które zjadamy, ale również roślin paszowych, to będzie zmniejszany eksport. Żywności na pewno nie zabraknie, ale sytuacja jest generalnie poważna - tłumaczył.
Wsparcie w kryzysie
Jan Krzysztof Ardanowski mówił także o wsparciu, jakie rolnicy otrzymują od państwa w obliczu trwającej suszy, ale także pandemii koronawirusa.
- To działania, które mają poprawić sytuację. Po pierwsze, zachować płynność finansową gospodarstw. Dlatego zostały przyspieszone wszystkie możliwe wypłaty dla rolników: końcówka dopłat bezpośrednich, za materiał siewny i paliwo. 91 tys. rolników otrzyma w tym tygodniu zaległe pieniądze z pomocy suszowej. Jest również ogromna akcja kredytowa - mówił minister.
Szef resortu rolnictwa kilka dni temu zwrócił się do komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego z prośbą o to, aby Komisja Europejska przeprowadziła interwencję na rynkach, które najbardziej ucierpiały na skutek panującej epidemii.
- Są sektory, które już swoich strat nie odrobią. To jest agroturystyka i kwiaciarstwo - utraconych klientów już się nie odrobi. Natomiast produkcja żywności jest w toku - mamy nie tylko pracę na polach, ale również dużą produkcję zwierzęcą - tłumaczył Ardanowski.
- Obecnie zaczynają robić się nadwyżki, których nie możemy w tej chwili ze względu na utrudnienia wynikające z ograniczeń eksportowych, braku kierowców i zamkniętych granic zmagazynować - dodał.
Podkreślił jednak, że obecnie trwają działania na rzecz skupu interwencyjnego części produktów, ale także mające na celu sprzedaż produkowanej żywności.
- Wystąpiłem również o to, by część niewykorzystanych środków w ramach Wspólnej Polityki Rolnej II filaru - tzw. Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich […] przeznaczyć - oczywiście za zgodą Komisji - na wsparcie bezpośrednie dla gospodarstw produkujących mleko, drób, wołowinę, czy jagnięcinę.
Ardanowski wyraził nadzieję, że za kilka tygodni, maksymalnie kilka miesięcy to wszystko się odbuduje, ponieważ Polska żywność była chętnie kupowana, ze względu na jakość i nie wygórowaną cenę.
Źródło: Polskie Radio, fot. MRiRW