StoryEditor

Bojkot rosyjskich i białoruskich towarów

Sankcje gospodarcze, których celem jest osłabienie Rosji to jedna z konsekwencji jaka spadła na to państwo za atak na Ukrainę. W Polsce Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego (IGHRS) wystosowała apel do konsumentów, o bojkot produktów pochodzących z Rosji oraz Białorusi, sieci handlowe również wycofują ze sprzedaży produkty z tych krajów. 

Wojna na Ukrainie wpływa na rynki

Apel IGHRS do konsumentów o bojkot rosyjskich i białoruskich towarów to tylko część działań, które podjęto. Izba poinformowała bowiem o zerwaniu współpracy z podmiotami gospodarczymi, które są zarejestrowane na terytorium Rosji i Białorusi. Zakończyła także nawiązane do tej pory stosunki z osobami i organizacjami z tych państw. 

IGHRS zwróciła się także do wszystkich podmiotów gospodarczych, by wycofywały się ze współpracy z Białorusią i Rosją. Jest to nie tylko forma okazania sprzeciwu wobec agresji Rosji na Ukrainę, ale także sposób na osłabienie gospodarcze tego kraju. 

Kolejnym elementem działań Izby jest apel do polskich władz, by podjąć działania, mające na celu wycofanie produktów rosyjskich i białoruskich z rynku, a w perspektywie także wprowadzenie embarga. 

Izba przypomina konsumentom, którzy chcą bojkotować rosyjskie towary, że ich kody kreskowe zaczynają się od ciągów cyfr: 460; 461; 462; 463; 464; 465; 466; 467; 468; 469, zaś tych wyprodukowanych na Białorusi od cyfr 481. 

Rosyjskie towary znikną ze sklepów?

Największe sieci handlowe w Estonii już zdecydowały się na całkowite usunięcie rosyjskich i białoruskich towarów ze swoich półek. Obecnie powstają listy towarów, które już niebawem będą wykluczone ze sprzedaży. Wstrzymany zostanie także ich import. Czy w Polsce także możemy spodziewać się takiego bojkotu towarów ze wschodu? 

Póki co wiadomo, że decyzje zagranicznych sieci handlowych wpłyną także na dostępność produktów w Polsce. Pierwsze skutki są już widoczne: ze sklepu internetowego Barbora, należącego do litewskiej Maxima Grupe, zniknęły już dostępne dotąd produkty, pochodzące z Rosji i Białorusi. Wśród nich znalazły się między innymi gotowe dania, sosy, cukierki, napoje, produkty rybne i przekąski.

Kolejne sieci handlowe dołączają do bojkotu

Do tej samej grupy Maxima należy także sieć Stokrotka, która w Polsce liczy już ponad 800 sklepów. Jak podaje portal Wiadomości Handlowe, przedstawiciele Stokrotki w naszym kraju jak dotąd nie odnieśli się do sprawy.

Bojkot produktów z Rosji i Białorusi nie ogranicza się do wschodu Europy. Wiadomo już, że wesprze go także Salling Group, duńska firma, będąca właścicielem sieci Netto. 

- Jesteśmy poruszeni sytuacją na Ukrainie i wyrażamy pełną solidarność z naszymi wschodnimi sąsiadami - oświadczyli przedstawiciele Netto Polska. 

Z półek Netto we wszystkich krajach zniknie łącznie około 20 różnych produktów - od wyrobów alkoholowych po pasty do zębów. Co więcej, dyskonty ogłosiły 30% obniżkę cen kilkudziesięciu codziennych produktów w sklepach, znajdujących się w pobliżu granicy. Sieć nawiązała także współpracę z Caritas Polska i przekazała swoje produkty dla potrzebujących. 

W tej chwili wiadomo już, że rosyjskie i białoruskie towary bojkotują sklepy Barbora i Netto, platforma Lisek oraz sieć marketów budowlanych Hipper.pl. 

Rossmann zdejmuje produkty z półek

Firma Rossmann nie chce w żaden sposób wspierać producentów z Rosji, których podatki - zasilając rosyjski budżet - mogą być również przeznaczane na cele związane z atakiem na Ukrainę - poinformowała sieć sklepów w przesłanym komunikacie.

- W trybie natychmiastowym zdecydowaliśmy o zdjęciu z półek naszych drogerii 52 artykułów wyprodukowanych bezpośrednio w Rosji (decydującym czynnikiem był EAN wskazujący na Rosję jako kraj pochodzenia) oraz 101 produktów polskiego dystrybutora (chodzi o markę Natura Siberica, dostarczającą kosmetyki na licencji rosyjskiej spółki Natura Siberica LTD) - powiedziała Agata Nowakowska, rzecznik prasowy Rossmann SDP Sp. z o.o.

- Odpowiadamy też w ten sposób na docierające do nas sugestie od klientów, którzy chcą mieć pewność, że robiąc zakupy w naszych sklepach, w żaden sposób nie będą wspomagać rosyjskiej agresji - dodała. 

opr. Bernat Patrycja na podst TPR- Zuanna Ćwiklińska / portalspozywczy.pl
fot: envatoelemenst

24. listopad 2024 10:23