StoryEditor

Handel Producencki na WGRO S.A. – list Czytelnika

17.08.2016., 10:40h
Jeden z naszych Czytelników, a zarazem producent, który handluje na giełdzie rolno-ogrodniczej w Poznaniu przesłał nam list. Wymienia w nim m.in. propozycje zmian regulaminu obowiązującego na WGRO.

Celem budowy WGRO w latach 90-tych, było stworzenie rynku dla małych i średnich gospodarstw rolnych, żeby rolnicy mieli gdzie sprzedawać swoje warzywa, owoce i kwiaty. Jest to zapisane w umowie między rządem polskim i szwajcarskim. Na dzień dzisiejszy wielu producentów rolnych zrezygnowało z naszego rynku, ponieważ przekazali gospodarstwa swoim dzieciom. Niektórzy z nich zrezygnowali całkowicie z produkcji warzyw i owoców na rzecz upraw okopowych i zbóż. Inni którzy prowadzą nadal uprawy powiedzieli wprost, że nie będą spędzali nocek na giełdzie w Poznaniu tak jak ich rodzice i korzystają z usług innych rynków, które są przyjazne producentowi. Producenci nie są tam ograniczani godzinowo, a giełdy dostosowują się do potrzeb producentów, kupców detalicznych oraz hurtowych. Rynki te funkcjonują przez cała dobę.                                                                                                                                                                   

WGRO w Poznaniu nie jest rynkiem przyjaznym dla producentów i kupujących, ponieważ są wprowadzane ograniczenia godzin handlu. Producenci aby godnie sprzedawać towary w dzień i godnie odpoczywać w nocy w domu, są zmuszeni do nielegalnego handlu na oczach zarządu WGRO oraz policji i straży miejskiej. Tak zwany nielegalny handel odbywa się przed zamkniętą bramą giełdy, wokół pętli autobusowej i przyległych drogach osiedla Franowo. Producenci sprzedają swoje towary również na parkingach w pobliżu giełdy należących np. do McDonald‘s, Carrefour, Cinema City, Giant, M1 a nawet przy hotelu na ul. Pokrzywno czy stacji benzynowej w Jaryszkach. Handel oraz przeładunki towaru odbywają się w wyżej wymienionych miejscach dlatego, że kupujący i hurtownicy którzy przyjeżdżają z innych miast takich jak Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Zielona Góra, Kołobrzeg, Koszalin umawiają się z producentami na zakup warzyw i owoców. Zdarza się, że pod tzw. Wieżę podjeżdżają kupcy z Czech i Niemiec, liczący na kupno towaru na giełdzie. Są jednak rozczarowani i zszokowani, ponieważ rynek poznański różni się od rynków w innych miastach. Producenci owoców i warzyw zgłaszają do zarządu giełdy propozycję jaką jest otwarcie giełdy WGRO S.A. w Poznaniu na takich samych zasadach na jakich działają wszystkie znaczące rynki hurtowe w Polsce.      

Po konsultacjach z: rolnikami akcjonariuszami i nie akcjonariuszami oraz kupcami, przedstawiam propozycje i wnioski, jakie wypłynęły z naszych rozmów. Gildia w Poznaniu jest jedną z większych firm, które skupiają w jednym miejscu różne podmioty gospodarcze: producentów i handlowców. Przez niedostosowanie godzin otwarcia rynku do potrzeb swoich klientów jakimi są producenci i kupcy, wizerunek WGRO i miasta Poznania bardzo wiele traci.

Skutkiem tego jest handel przed rynkiem i na innych terenach wokół Giełdy. W ten sposób sprzedaje przynajmniej 150 rolników. Handel rozpoczyna się już od godz. 14, wtedy przyjeżdżają zainteresowani sprzedający jak i kupujący, i trwa do zmierzchu. Jedna osoba sprzedaje wolniej, druga szybciej, więc nie ma konkretnej godziny zakończenia sprzedaży. Gdy zrobi się ciemno większość producentów opuszcza teren parkingu, mimo że nie sprzedali całego asortymentu i wracają do domów. 

 

Licząc tylko 150-ciu rolników, którzy zostawiliby na bramie podczas wjazdu 40 zł, to dziennie w kasie WGRO zostawałoby 6 tys. zł. dodatkowo. Licząc dalej, w miesiącu czyli w ciągu 25 dni handlowych, do kasy giełdy wpłynęłoby 150 tys. zł, a w ciągu 6 miesięcy w czasie, których na giełdzie trwa handel, rolnicy zostawiliby na WGRO 900 tys. zł. 

Czytelnik

22. listopad 2024 06:47