Do zbioru kombajnowego dojrzała jako pierwsza odmiana Albarossa na polu klasy VI. Była sadzona 30 kwietnia – 30 tys. sztuk rozsady na hektar. – Na tym polu leżała 10-centymetrowa warstwa śniegu – wspomina Leszek Chudziak. Śnieg spadł, gdy rośliny były już przyjęte i o dziwo wypadło bardzo niewiele. Tym bardziej (mimo bardzo niesprzyjającego sezonu) cieszy fakt doskonałego sypania owoców. Na tak słabej glebie osiągnięto 70 ton z hektara.
Kombajn Guaresi pracuje w gospodarstwie Chudziaków już czwarty rok. Zbiera nie tylko z pól gospodarzy, ale także działających razem rodzin Adamczaków i Skrzypków. A zbierać ma co, bowiem w tym roku rodziny posadziły pomidora na powierzchni 100 ha. Kombajn wyjeżdża też na usługi, na przykład na pobliskie plantacje Eugeniusza Drobińskiego. W jednym sezonie zbiera około 6 tys. ton pomidora. W godzinę zbiera 10–15 ton.
Z kolei na plantacjach Eugeniusza i Arkadiusza Drobińskich z Rębiechowa dojrzała już Rediana. Pierwszy, ręczny zbiór miał miejsce 8 sierpnia. Ta odmiana (z powierzchni 6 ha) ze względu na duże rozmiary owoców jest zbierana ręcznie. Pozostałe odmiany (6,5 ha) – Perfectpeel, Pegaso i Scooter będą zbierane kombajnem. – Jak zbierzemy całą Redianę, przyjdzie czas na Perfectpeel – mówi Eugeniusz Drobiński. On może leżeć, to pomidor magazynowy – dodaje.
Obaj plantatorzy chwalą sprawną pracę przetwórni w Pudliszkach za terminowość odbioru surowca i płatności. – Zdarza się nawet wypłata przed ustalonym terminem – przekonuje Leszek Chudziak. Zadowolenie nie dotyczy jednak stawek za kilogram, które są mniejsze niż w roku 1990. Wówczas płacono 47 groszy za kilogram, a 30 lat później od 36,5 gr do 42 grosze, zależnie od briksu.
Katarzyna Wójcik
Więcej informacji w kolejnym wydaniu WiOM
StoryEditor
Niedziela na pomidorowo
Wczorajsza niedziela (23 sierpnia) była pierwszym dniem tegorocznej pomidorowej kampanii w pawłowskim gospodarstwie Leszka Chudziaka. Zaczęli od odmiany Albarossa.