W Polsce pogłowie trzody chlewnej spadło o połowę, a rolnicy nastawiają się na produkcję roślinną. Potrzebują obornika, który trudno jest kupić. W Holandii gospodarstwa zajmujące się hodowlą zwierząt produkują olbrzymie ilości cennego nawozu, z którym nie mają co zrobić.
Polscy rolnicy z pomocą firm zajmujących się importem sprowadzają wysuszony i odkażony obornik. Cena, którą za niego płacą jest porównywalna z kosztem zakupu tego nawozu w Polsce.
Jarosław Stopyra, rolnik spod Nysy, mówi tak: – W Polsce wielu rolników produkuje tylko rośliny. Jeżeli właściciel czy użytkownik pola nie ma zwierząt i sprzedaje słomę, a poplon sieje tylko tak, żeby otrzymać dopłaty, to nie ma cudów – gleba musi się degradować. Może czas pomyśleć o takim wsparciu rodzimych rolników, byśmy nawet gnoju nie musieli sprowadzać z zagranicy?
Źródło: pap.pl