– „Proponowane przez resort zdrowia rozwiązania prawne uderzają w polską gospodarkę, w szczególności szkodzą producentom napojów oraz nektarów owocowych i warzywnych, sadownikom, a także konsumentom. W ewidentnej sprzeczności z celami prozdrowotnymi, nakreślonymi w ustawie jest także zupełne pominięcie opłat za napoje alkoholowe typu piwa smakowe oraz radler. Uważamy, że opłata w tej formie nie spełni swojej roli pod kątem aspektów zdrowotnych, przyczyni się do nieodwracalnych negatywnych skutków ekonomicznych i ma charakter wyłącznie fiskalny” – podkreśla Julian Pawlak, Prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków.
O negatywnych skutkach dla polskiej gospodarki mówią też szeroko przedstawiciele sadownictwa: – „Po raz kolejny rząd próbuje ograniczyć zapotrzebowanie na krajowe owoce i warzywa dla polskiego przetwórstwa. Rolnicy mają problem z zagospodarowaniem każdej tony swoich surowców, a dodatkowe opłaty fiskalne, tylko pogorszą sytuację na polskim rynku” – mówi dr Witold Boguta, Prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Podatek cukrowy dyskryminuje branżę napojową
Sadownictwo: zapotrzebowanie na owoce i warzywa zmaleje o około 95 tys. ton rocznie
– „Zagospodarowanie każdej tony krajowych owoców i warzyw jest sprawą priorytetową. Opłata cukrowa będzie szczególnie dotkliwa dla sadowników - producentów polskich jabłek i owoców miękkich (jak czarna porzeczka, aronia czy wiśnia). Wzrost cen wywołany nowym podatkiem, spowoduje drastyczny spadek popytu na nektary i napoje owocowe o 37,6% (przy elastyczności cenowej 1,32 i wysokości opłaty określonej w pierwotnym kształcie ustawy). Docierające do nas informacje z mediów o wprowadzeniu pewnych zmian to żaden kompromis. Z wyliczeń branży wynika, że wprowadzenie ustawy oznacza zmniejszenie zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa o około 95 tys. ton rocznie” – komentuje Pawlak.
Zwolnienia w przedsiębiorstwach związanych z branżą napojową
Nałożenie nowej daniny na branżę spowoduje ograniczenie spożycia napojów. W efekcie spadku popytu, nawet o blisko 37%, pojawi się groźba ograniczenia zatrudnienia w małych i średnich przedsiębiorstwach produkujących napoje. Zagrożonych będzie kilka tysięcy miejsc pracy. Warto podkreślić, że polscy producenci napojów i nektarów owocowych są filarem polskiego przemysłu spożywczego – jednego z dwóch (obok mleczarskiego), które pozostały jeszcze w polskich rękach. Już teraz przedsiębiorstwa ponoszą spore wydatki, związane choćby ze wzrostem kosztów energii, surowców i pozostałych kosztów pracy. A przed nimi jeszcze wprowadzenie założeń dyrektywy środowiskowej i związanych z tym obciążeń. W przypadku wprowadzenia takiej opłaty zagrożeniem jest kupowanie tańszych napojów z krajów sąsiadujących (Czechy, Niemcy, Słowacja, Litwa, Łotwa), gdzie żadne z rozwiązań fiskalnych obciążających żywność i napoje nie zostały wprowadzone. To ustawa przeciwko przedsiębiorcom i przedsiębiorczości w Polsce.
Konsumenci będą płacić więcej, a efekt zdrowotny nie zostanie osiągnięty
Źródło: KUPS