StoryEditor

Polak zwycięzcą konkursu Rolnik Roku regionu Morza Bałtyckiego

08.11.2018., 11:41h
Już drugi raz w historii konkursu na Rolnika Roku regionu Morza Bałtyckiego zwycięzcą został Polak – Krzysztof Kowalski.
Otrzymał on nagrodę główną za wdrożenie w swoim gospodarstwie wielu praktyk przyjaznych środowisku morskiemu oraz holistycznego podejścia do zrównoważonego rolnictwa.

24 października br. w Jönköping w Szwecji ogłoszono wyniki międzynarodowego etapu konkursu organizowanego przez World Wildlife Fund (WWF).

Konkurs na Rolnika Roku regionu Morza Bałtyckiego organizowany jest w ramach Programu WWF na rzecz Ochrony Ekoregionu Morza Bałtyckiego. Pierwsza edycja konkursu odbyła się
w 2009 roku.

Do tej pory już około 50 rolników i rolniczek, których gospodarstwa znajdują się w zlewisku Bałtyku zostało wyróżnionych za stosowanie w rolnictwie innowacyjnych praktyk przyjaznych środowisku morskiemu.

Konkurs składa się z dwóch etapów: krajowego i międzynarodowego. W etapie krajowym jury – w Polsce złożone z przedstawicieli m.in. resortu rolnictwa, resortu środowiska, resortu gospodarki morskiej – ocenia sposób prowadzenia gospodarstwa pod kątem wdrożenia praktyk przyczyniających się do ochrony wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez związki azotu i fosforu. Finaliści z Danii, Estonii, Finlandii, Niemiec, Łotwy, Litwy, Polski, Rosji, Szwecji, a także z Białorusi i Ukrainy biorą udział w drugim etapie konkursu, gdzie międzynarodowe jury wybiera jednego zwycięzcę – Rolnika Roku regionu Morza Bałtyckiego, który otrzymuje nagrodę w wysokości 10 000 euro.

– To wielkie zaskoczenie, duma i satysfakcja, że sposób mojego gospodarowania został przez kogoś  doceniony. Umacnia mnie to w przekonaniu o słusznej drodze jaką wybrałem – mówił Krzysztof Kowalski, tegoroczny zwycięzca.

Pan Krzysztof wdrożył przyjazne dla środowiska morskiego praktyki, które pozwalają na ograniczenie strat substancji biogennych (azotu i fosforu) z gospodarstwa, wśród których należy wymienić m.in. utrzymanie aż 9 stawów, stref buforowych, miedz śródpolnych, zadrzewień, zakrzaczeń, uprawę poplonów ścierniskowych (grochu z lnem) i roślin bobowatych, stworzenie szczelnych miejsc do przechowywania nawozów naturalnych, precyzyjne nawożenie, wapnowanie gleby, badanie gleby, czy coroczne badanie paszy i wody na pozostałość azotanów i pestycydów. Dodatkowo rolnik zasadził wraz z rodziną 1080 drzew wzdłuż rzeki, na granicy pól, wszędzie tam, gdzie było to możliwe, tworząc alejki drzew, czy „wyspy drzew” pomiędzy swoimi polami. Dzięki takim działaniom rolnik nie tylko ograniczył spływ substancji biogennych do wód, ale stworzył przestrzeń dla dzikich zwierząt. Pan Krzysztof angażuje się we współpracę z innymi rolnikami, a jego gospodarstwo jest członkiem Ogólnopolskiej Sieci Gospodarstw Edukacyjnych oraz sieci dziedzictwa kulinarnego Mazowsze w ramach Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego.

Największe wyzwanie środowiskowe Bałtyku – eutrofizacja

Zjawisko eutrofizacji, czyli przeżyźnienia wód, to największe wyzwanie środowiskowe przed którym stoi dzisiaj Morze Bałtyckie. W latach 2011-2016, aż 97% Morza Bałtyckiego wykazywało efekty eutrofizacji. Do eutrofizacji wód dochodzi, gdy w wodzie jest zbyt dużo tzw. biogennych substancji odżywczych (związków azotu i fosforu). Trafiają one do Bałtyku m.in. w wyniku działalności rolniczej, ze ścieków komunalnych i przemysłowych oraz z depozycją atmosferyczną. Polska jest krajem, który dostarcza najwięcej tego typu substancji do Morza Bałtyckiego. Prawie 24% związków azotu i 44% związków fosforu dostaje się do morza właśnie z naszego kraju. Spowodowane jest to m.in. zbyt dużą ilością nawozów stosowanych na polach oraz z nieodpowiednio przechowywanych odchodów zwierząt, jak i uwarunkowaniami geograficznymi. Prawie 99,7% obszaru Polski leży w zlewisku Morza Bałtyckiego, a 50% tej powierzchni to gospodarstwa rolne.

Gdy w wodzie jest za dużo związków biogennych, a jej temperatura wzrasta, dochodzi do zakwitu glonów i sinic, które ograniczają dostęp światła słonecznego do głębszych warstw wody. To prowadzi do ograniczeń rozwoju roślin bytujących w głębszych partiach wody i wykorzystujących światło słoneczne w procesie fotosyntezy. Po zakończeniu zakwitu obumierające glony i sinice opadają na dno zbiornika, gdzie ulegają rozkładowi. W procesie rozkładu bakterie zużywają tlen rozpuszczony w przydennych warstwach wody. Kiedy tego tlenu brakuje, proces kontynuują bakterie beztlenowe, które produkują szkodliwy dla morskich organizmów siarkowodór. W ten sposób w morzach powstają pustynie tlenowe (martwe strefy) i obszary o obniżonej ilości tlenu, w których zamiera życie.

W tym roku nagrodę w konkursie otrzymał Pan Krzysztof, jednak dzięki stosowanym przez niego praktykom wygrywamy wszyscy. Ograniczenie spływu substancji biogennych do wód śródlądowych, a w końcu do Bałtyku, przełoży się w przyszłości na zmniejszenie ilości zakwitów sinic, które często stanowią przyczynę zamykania kąpielisk w sezonie letnim. Dzięki promocji praktyk przyjaznych środowisku Morza Bałtyckiego wszyscy mamy szanse na udane wakacje.

źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

23. listopad 2024 19:39