Najwięcej strat odnotowano w województwie małopolskim – 45,8 mln zł, wielkopolskim – 34 mln zł oraz w lubelskim – 24,8 mln zł.
Do oceny zniszczeń wojewodowie powołali ponad 1000 komisji, z których na razie pracę zakończyło 216. Pierwsze z nich zostały powołane już w czerwcu. Komisje w ciągu 2 miesięcy od dnia zgłoszenia przez producenta rolnego wystąpienia szkód muszą oszacować straty w uprawach. Musi się to jednak stać zanim producent dokona zbioru plonu głównego bądź zlikwiduje uprawę.
– Klęski zgłaszane są cały czas, w ostatnim czasie są to gradobicia, ulewne deszcze czy wyłomy wiatrowe. Kontrolujemy sytuację na bieżąco - zapewnia wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski. Jak mówi ostatnio niekorzystne zjawiska pogodowe w postraci gradobicia wystąpiły w województwie lubelskim, gdzie w niektórych powiatach zniszczeniu uległo 100 proc. upraw.
Wiceminister poinformował, że kilka tygodni temu w resorcie powołany został specjalny zespół, który koordynuje tego typu działania. Wojewodowie zostali poproszeni, by na wniosek samorządu lokalnego szybko powoływali komisje szacujące straty. W ubiegłym roku część wojewodów zwlekała z powoływaniem komisji lub też w ogóle ich nie powoływała, a bez szacunków komisji rolnicy nie mogli dostać odszkodowań. Spotkało się to z krytyką organizacji rolniczych.
Podstawowa pomoc dla rolników dotkniętych przez zjawiska pogodowe to możliwość skorzystania z preferencyjnego kredytu na wznowienie produkcji rolnej.
Źródło. pap.pl