StoryEditor

Praca na roli lekiem na całe zło

26.03.2020., 00:00h

Z powodu pandemii nie masz zajęcia? A może obawiasz się zakażenia koronawirusem? Idź pracować na roli! Takie hasła można ostatnio usłyszeć z ust polityków.

W dobie globalnej walki z koronawirusem dociera do nas wiele informacji. Zdecydowana większość z nich nie poprawia kondycji psychicznej, a ta jak wiadomo potrafi zdziałać cuda jeżeli chodzi o odporność naszego organizmu. Nie zaszkodzi więc odnieść się do kilku ostatnich wypowiedzi ze świata polityki - z przymrużeniem oka, tak dla rozluźnienia.

Prosta recepta

Gdy wszyscy obawiają się o brak żywności, a rolnicy zastanawiają się jak zarządzać gospodarstwem przy niedoborze pracowników, by móc tę żywność wyprodukować i przede wszystkim zebrać, francuski minister rolnictwa spieszy z rozwiązaniem, które jest genialne w swojej prostocie.

Didier Guillaume zwrócił się do Francuzów o masowe podjęcie pracy w sektorze rolnictwa.
- Apeluję do kobiet i mężczyzn, którzy nie pracują, są zamknięci w swoich domach. Kelnerzy w restauracjach, hostessy w hotelach, fryzjerzy w mojej okolicy, którzy nie są już aktywni - mówię wam: wesprzyjcie rolnictwo – powiedział minister rolnictwa.
Dziwi fakt, że nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł. Wydaje się on bowiem oczywisty biorąc pod uwagę liczbę osób, które ze względu na epidemię nie mogą pracować w swojej branży.

Szczególnie dobrze, że ktoś zatroszczył się o fryzjerki mogące poczuć się zaniepokojone swoim losem po wypowiedzi burmistrza włoskiej miejscowości Lucera. Antonio Tutolo wyraził w niej swój jednoznacznie negatywny stosunek do świadczenia domowych usług fryzjerskich. Fryzjerzy i fryzjerki mogą, więc odetchnąć z ulgą i czekać opalenizny od pracy w polu, a może i pochwał od polityków. Elastyczność zawodowa jest teraz nazywana solidarnością, patriotyzmem, a pracownicy wykonujący swoje obowiązki okrzykiwani są mianem bohaterów.

Same plusy

Politycy nie widzą problemu z brakiem przygotowania merytorycznego i fizycznego przyszłych pracowników polowych. Praca na roli powinna przecież przychodzić każdemu naturalnie, a do tego jest przyjemna, bowiem wykonywana na świeżym powietrzu.

Ba! Praca w polu może stanowić antidotum na koronawirusa.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka stwierdził ostatnio, że najlepszą metodą na uniknięcie zakażenia koronawirusem jest ciężka praca, zwłaszcza w polu.

 - Przyjemnie jest oglądać w telewizji, jak ludzie pracują na traktorze. Na wsi nikt o wirusie nie mówi. Tam traktor wyleczy wszystkich, pole wyleczy wszystkich – powiedział Łukaszenka.

Wyobrażając więc sobie fryzjerów, kelnerów, hostessy czy modelki pracujące w polu warto już teraz zastanowić się co będą robić rolnicy, gdy na skutek postępującej suszy, zmian klimatu nie będą mogli dłużej prowadzić swoich gospodarstw. Czy też będą musieli się odnaleźć w innych zawodach? A może wtedy politycy wymyślą dla nich (i za nich) jeszcze inne scenariusze?

AM.
Fot. gouvernement.fr
25. listopad 2024 02:35