- Mamy jasne dane dotyczące naszych pracowników, które wskazują, że nie więcej niż 3-4 proc. Ukraińców wróciło na Ukrainę. Kwarantanna jest nieprzewidywalna, dlatego Ukraińcy szybko wracają do ojczyzny. Nie chcą pozostać w Polsce i po wygaśnięciu okresu ważności legalnego pobytu pracować nielegalnie, a w konsekwencji uzyskać nakaz deportacji- mówi Evgenij Kirichenko, właściciel Gremi Personal.
Według niego większość polskich przedsiębiorstw produkcyjnych działa normalnie. A wręcz przeciwnie, przedsiębiorstwa spożywcze, a także firmy zajmujące się logistyką łańcucha dostaw, zwiększają liczbę miejsc pracy. Te wakaty się również zajmowane przez Ukraińców, którzy zostali pozostawieni bez pracy po zamknięciu restauracji i kawiarni. Najbardziej dotknięci wprowadzeniem kwarantanny są ukraińscy pracownicy, którzy pracowali w branży restauracyjnej i hotelowej. Dlatego zaczęli szukać pracy w produkcji.
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna i zmienia się każdego dnia. W tej chwili nie zwolniliśmy ani jednego pracownika. Staramy się szybko przenieść ich do innych przedsiębiorstw - mówi Evgenij Kirichenko.
Według oficjalnej informacji Ambasady Ukrainy w Polsce i w odpowiedzi na jej apel, polska Straż Graniczna nie będzie nakładać sankcji na obywateli Ukrainy, których legalny pobyt zakończył się 15 marca lub w kolejne dni po tej dacie, ale są oni zmuszeni pozostać w Polsce z powodu ograniczeń na granicy.
- Każda sprawa będzie rozpatrywana indywidualnie. Ale jeśli ostatni dzień legalnego pobytu przypada 15 marca lub w kolejnych dniach, polskie służby obiecały nie nakładać sankcji administracyjnych lub karnych na obywateli Ukrainy - informuje Ambasada Ukrainy w Polsce.
artykuł na stronie wiadomoscihandlowe.pl
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl
Fot. pixabay
StoryEditor