
Część zagrożonych terenów atakiem szarańczy w Somalii jest pod kontrolą islamskich terrorystów, co może uniemożliwić wykonanie zabiegu z powietrza. Władze Somalii chcą podjąć negocjacje z islamistami, aby umożliwili zabieg, w innym przypadku kontrola szkodników nie będzie skuteczna, a plaga być może będzie plądrować uprawy przez wiele lat.
Szarańcza szybko się rozmnaża, po miesiącu z jaj wykluwa się kolejne 20 osobników. Do czerwca liczba osobników może wzrosnąć nawet 500-krotnie, gdyż zapowiadane są sprzyjające warunki - ciepło i deszczowo. Niestety taki scenariusz, może oznaczać klęskę głodu. Do takich skrajności dochodzi przede wszystkim przez zmiany klimatu.
– Ogrzewanie się wód Oceanu Indyjskiego doprowadziło do rekordowych opadów we Wschodniej Afryce w 2019 roku. Mokra i ciepła pogoda sprzyja rozmnażaniu się szarańczy i w ostatnim czasie warunki były do tego "wyjątkowe" - ocenił klimatolog z Nairobi Abubakra Saliha Babikera. Na walkę z plagą szkodników potrzebne są miliony dolarów, których brakuje w Afryce Wschodniej.
Sekretarz Generalny ONZ zaapelował o "szybkie i hojne" sfinansowanie działań przez społeczność międzynarodową. Antonio Guterres podkreślił związek plagi z kryzysem klimatycznym.
oprac. dkol na podst. next.gazeta.pl