Najwięksi dostawcy warzyw znajdują się w południowej części Ukrainy, gdzie niektóre terytoria znajdowały się pod okupacją albo w całości zostały przejęte przez wojska rosyjskie.
W takich warunkach plony ziemniaków nie były przechowywane odpowiednio, co wpłynęło na ich jakość handlową.
- Obecnie tylko w obwodach lwowskim i tarnopolskim, gdzie nie było walk i przerw w dostawie prądu, jakość ziemniaków w magazynach jest normalnie zachowana – powiedział Mykoła Hordzijczuk.
Według niego obecnie popyt na ziemniaki znacznie spadł w porównaniu do ubiegłego roku. Producenci spodziewali się wzrostu sprzedaży, natomiast już w pierwszych dwóch tygodniach wojny odnotowano znaczny spadek.
- Możliwe, że ludność kupiła ziemniaki z wyprzedzeniem, ponieważ jest to produkt długoterminowego przechowywania. Ponadto wiele kobiet, które gotowało w domu, wyjechało za granice – wyjaśnił Mykoła Hordzijczuk.
mk
foto: envatoelements