Plantatorzy ciągle zmagają się z przeciwnościami, by efekt ekonomiczny na koniec roku był na plus. Nie mają lekko, gdyż prowadzenie warsztatu pod gołym niebem, gdzie liczba zmiennych jest tak duża, że nie można być pewnym słuszności podjętych działań to ciągła presja. Producenci zawsze powtarzają, że rok do roku nie jest równy, jeden rok da, drugi zabierze. Ten rok był specyficzny, niestabilna sytuacja pogodowa generowała wiele problemów. Jeszcze w kwietniu byliśmy przekonani o suszy stulecia, a w lipcu niektóre pola przypominały zbiorniki wodne. Z pewnością nie był to efekt programu „retencja plus”. Następstwem tych zdarzeń była presja wielu patogenów, o czym przeczytają Państwo poniżej.
Ordzawienia korzeni pietruszki
Zdjęcie nadesłane przez plantatora 24 czerwca. Po obfitych opadach zostały zauważone ordzawienia na korzeniach pietruszki. Ordzawienia są wynikiem zasiedlania przez patogeny grzybowe miejsc, w których pojawiają się mikropęknięcia. Objawy mogą też występować wtórnie na skutek żerowania nicieni.
W tym przypadku przypuszczam, że przyczyna leżała w różnicach w dostępności wody. Na skutek dużych opadów i chłonięcia wody przez korzenie powstały pęknięcia, będące bramą wejścia dla patogenów grzybowych. Poleciłem zastosowanie Poliversum WP (Pythium oligandrum). Warto pamiętać, że zabieg nie należy do tanich, ale wprowadzając preparat do gleby w odpowiednich warunkach, można skutecznie pozbyć się problemu. Zabieg najlepiej wykonać podczas mżawki, wtedy daje najlepsze efekty. Na szczęście na tej plantacji taka sytuacja pogodowa miała miejsce. Należy pamiętać, że w preparacie znajduje się żywy organizm grzyba, więc stosowanie fungicydów w krótkim odstępie czasu jest wykluczone, a dokładne wypłukanie opryskiwacza niezbędne. Na tej plantacji zabieg Poliversum wykonano dwukrotnie, a plantator był zadowolony z efektów.