Po wczorajszych burzach na wielu polach sytuacja wygląda dramatycznie. Grad uszkodził rośliny, a woda je zalała. Po raz kolejny najbardziej poszkodowani są rolnicy z Małopolski. Tym razem ogromne nawałnice pojawiły się m.in. w rejonie Charsznicy, znanym z upraw kapusty.
- U mnie kul wielkości piłek do ping-ponga tak podziurawiły kapustę, że nie będzie co zbierać - żali się w rozmowie z nami pan Ryszard, producent warzyw spod Charsznicy.
Taki grad padał wczoraj w rejonie Charsznicy.
- Grad był duży, ale nie był gęsty. Poranił rośliny, ale gorzej oberwały dachy bo są jak sito. W sąsiednich miejscowościach było gorzej, bo tam grad był mniejszy i było go więcej - wyjaśnia nam pan Jakub z Charsznicy. Tak wyglądają uprawy w jego gospodarstwie:
Z kolei pan Dominik z okolic Piotrkowa pisze nam, że na jego plantacji owoce truskawki zostały zbite przez grad, a później w nocy pole zostało zalane.
- Także straty będą duże. Truskawka, co przetrwała gradobicie teraz gnije przez stojąca wodę - informuje pan Dominik.
U pana Wojciecha w powiecie bielskim na Śląsku też przeszedł mocny grad o dużej średnicy.
- Na szczęście nie padał zbyt długo. Wczoraj skończyliśmy sadzić kapustę, ale jest na tyle mała, że grad zbytnio jej nie uszkodził. Ogórki gruntowe również oszczędziło i są małe uszkodzenia, które się zregenerują. Posiadamy również tunele foliowe z pomidorami i na folii widać uszkodzenia z gradu. Miejscami folia jest przebita i ponaciągana - informuje nas rolnik.
I na dowód przesyła cztery zdjęcia:
Wielkie kule gradu spadły też w miejscowości Chodorowa w Małopolsce, fot. Procam
Powyżej grad, jaki spadł w okolicach Radomia, fot. Michał Witkowski
Uszkodzone budynki, zerwane dachy
Trąba powietrzna, która przeszła wczoraj nad Polską uszkodziła także dachy budynków mieszkalnych i gospodarczych. W całej Polsce strażacy interweniowali ponad 3000 razy.
W miejscowości Podleśna Wola opodal Charsznicy grad uszkodził dach jednego z domów.
Dramat po raz kolejny rozegrał się także w gminie Igołomia Wawrzeńczyce. Tam na początku czerwca grad i ulewa zdziesiątkowały uprawy. Wczoraj sytuacja znów się powtórzyła. Ulice zmieniły się w rwące potoki, a pola dosłownie spłynęły.
Tak z kolei wyglądała trąba powietrzna w Librantowej:
Tak z kolei wyglądała trąba powietrzna w Librantowej: