- Jest nas coraz mniej, a niedługo nie będzie nikogo - to słowa pana Bronka, jednego z ostatnich producentów sprzedających na Łazarzu. Dzisiaj jest ich tu kilku, łącznie około 10. Wszyscy zajęli miejsca w północno-wschodnim rogu targowiska, gdzie tworzą swoistą enklawę.
Na straganach można znaleźć plony pochodzące z ich gospodarstw. Buraczki, dynię, cebulę, selery, ziemniaki czy przybrudzone marchewki (nawiasem mówiąc o świetnym smaku). Są także jaja i prawdziwy przecier pomidorowy z własnych pomidorów. Stoiska inne niż większość w około.
Sami sprzedawcy także różnią się od pozostałych. To nie handlowcy, którzy tylko pośredniczą w obrocie towarem. To producenci znający własny towar jak nikt inny. Do tego, choć nie wszyscy, to dobrzy rozmówcy. Chętnie się do nich wraca, bo sprzedają dobre produkty i zawsze coś opowiedzą. Trochę narzekający na obecną sytuację, ale lubiący swoją pracę - to właśnie oni, Ostatni Producenci z Łazarza.
mk