W stosunku do sezonu 2013/14 odnotowano dziesięcioprocentowy spadek eksportu. I to nie tylko z powodu embarga, ale i mniejszego zapotrzebowania Ukrainy na nasze warzywa, szczególnie na cebulę. – W kapuście pekińskiej jest tragedia; prawie cały rozwój eksportu zależał od tego, ile byliśmy w stanie wyeksportować do Rosji, gdyż udział tego rynku w podaży wynosił 60% – relacjonowała dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. – Zwiększyliśmy co prawda eksport na inne rynki, ale daleko nam do zastąpienia rynku rosyjskiego. W przypadku marchwi też są problemy.
Jak to wygląda ze strony producentów mówił Michał Groblewski ze Stowarzyszenia Producentów Owoców i Warzyw CUIAVIA: – Specjalizuję się w marchwi, cebuli i kapustnych. W roku ogłoszenia embarga eksport szedł niejako z rozpędu, przez Białoruś, Serbię, Rosja dopiero uszczelniała rynek. Planowaliśmy otwieranie firm na Białorusi, Serbii, żeby te warzywa eksportować. Rosja jednak postawiła silne bariery, łącznie z kontrolą rynku białoruskiego. Teraz eksportujemy jedynie 10% tego, co dawniej. (…) jsz
Na zdjęciu Michał Groblewski.
Więcej w numerze 12/2016 WiOM, s. 10-11.