StoryEditor

Po warzywa z certyfikatem na Wołoską

17.11.2017., 11:13h
Od 25 listopada zmienia się lokalizacja BioBazaru. Przenosi się na ul. Wołoską 3. BioBazar to raj dla konsumentów żywności ekologicznej. Kupią tutaj owoce, warzywa, nabiał, mięso, ryby, przetwory, zioła, herbatę, pieczywo, ciasta, a nawet kosmetyki. Jak mówią sprzedawcy, zainteresowanie ekoproduktami z roku na rok wzrasta.

Podejście do zdrowego stylu życia i świadomość pośredniego wpływu na ochronę środowiska naturalnego w naszym kraju (w porównaniu do państw Unii) zmienia się powoli, jednak rynek żywności ekologicznej rozwija się dynamicznie. Liczba gospodarstw rośnie. W Polsce popyt na produkty z ekocertyfikatem wzrasta.

Kto kupuje?

Klientami BioBazaru są głównie młodzi ludzie, 30–40-letni, często dobrze sytuowani. W ekologiczne warzywa i owoce zaopatrują się matki, mające małe dzieci oraz kobiety w ciąży. Przychodzą osoby stosujące dietę wegańską, wegetariańską, a także restauratorzy i kucharze. Klienci wybierają ekożywność ze względu na jej zdrowotny wpływ (w produkcji nie używa się środków ochrony roślin, hormonów i mineralnych nawozów). Nie ulega wątpliwości, że ma szczególne właściwości sensoryczne – wygląd, zapach i smak, a jej spożywanie to przyjemność.

Zdaniem producentów nie wszyscy wiedzą, co kryje się pod nazwą ekologiczne produkty. Czasem klienci mylą ją ze zdrową żywnością. – Takie określenie jest dla nas krzywdzące, a konsumenta wprowadza w błąd. Nasza żywność jest certyfikowana, a zdrowa to określenie stworzone dla celów marketingowych i nie ma żadnych określonych standardów.

Jakość przede wszystkim

Certyfikat jest podstawowym gwarantem dla konsumenta, że produkty zostały wytworzone zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jednak, żeby przekonać do siebie klienta trzeba wyrobić sobie markę. – Jakość oferowanych produktów musi być jak najwyższa – mówi producent z gospodarstwa w województwie świętokrzyskim. – Zbieramy je dzień przed sprzedażą. Warzywa i owoce nie są przechowywane, tylko krótko składowane. Dostarczamy je jak najświeższe. Uprawiamy warzywa na powierzchni 2,4 ha, pozostała część z 5 ha jest przeznaczana pod uprawę roślin na nawóz zielony. Certyfikat na produkcję ekologiczną uzyskaliśmy w roku 2006. Na razie obejmuje on 46 gatunków, ale już niedługo będzie dotyczył 80. Od ubiegłego sezonu dużym zainteresowaniem cieszy się jarmuż oraz rukiew wodna. Powodzenie mają różne typy sałat – masłowa, Lolo Bionda, dębolistna, a także szczypiorek czosnkowy, natka pietruszki i zioła w szczególności ogórecznik. Z truskawek uprawiamy dwie smaczne i aromatyczne odmiany – Polka i Korona.

Uzyskać certyfikat nie jest łatwo, należy spełnić wiele wymagań. Później trzeba go jeszcze utrzymać – proces powstawania żywności ekologicznej, czyli „od pola do stołu” jest regularnie kontrolowany. Obecnie gospodarze ze świętokrzyskiego starają się także o uzyskanie certyfikatu Demeter. W tym przypadku normy całego procesu produkcji żywności są jeszcze bardziej rygorystyczne. Produkcja opiera się na zasadach rolnictwa biologiczno-dynamicznego.

– Spełnianie światowych standardów umożliwia nam sprzedaż produktów na rynkach zagranicznych, gdzie cieszą się one popularnością – dodaje mój rozmówca.

Warzywa, zioła...

– W Warszawie sprzedaję od roku. Wcześniej dostarczałem towar na mniejsze targi ekologiczne. Jednak, żeby dobrze sprzedać, trzeba być w dużych miastach – mówi producent z rejonu Radomia, który prowadzi gospodarstwo ekologiczne od 14 lat. – Tutaj klienci są zamożniejsi i mają większą świadomość walorów żywności ekologicznej. Oprócz warzyw oferuję własnego wyrobu masło i sery, gdyż hoduję bydło mleczne.

Produkcja ekologiczna jest pracochłonna. Mimo wsparcia finansowego dla gospodarstw koszty są duże. W takiej uprawie wszystko wymaga czasu. Nie da się zadziałać szybko, interwencyjnie. Na przykład z 1-hektarowego pola ziemniaków stonkę zbiera sześć osób przez dwa dni. – W produkcji ekologicznej warzyw i ziół istotna jest profilaktyka – mówi producent z okolic Rozalina, który taką uprawę prowadzi od kilkunastu lat. – Ważna jest różnorodność nasadzeń. Na niewielkich zagonach na przemian rosną warzywa, zioła i rośliny uprawiane na kwiaty jadalne. Klienci doceniają wyjątkowość moich produktów, ich niepowtarzalny smak. Poza tym w bezpośrednim kontakcie z klientem dużo opowiadam mu o swoich produktach, o tym jak można je wykorzystać, jak działają, skąd pochodzą. Namawiam do spróbowania roślin, których nie znają.

Soki z ekojabłek

– Moją specjalnością są ekologiczne soki jabłkowe – wytłoczone z jednej odmiany (najczęściej dawnej). Przez cały sezon oferuję odmiany, m.in. Ananas Berżenicki, Kosztela, Ligol – mówi producentka z rejonu Grójca. – Część jabłek mam własnych, współpracuję też z kilkoma gospodarstwami. Na bazarze w Warszawie docieram do klienta oczekującego wyszukanego produktu. W uprawie nie obędzie się bez problemów. – Małym gospodarstwom, takie jak moje, trudno sprzedać surowiec po cenie, która sprzyjałaby rozwojowi uprawy ekologicznej. Na rynku brakuje firm, które skupowałyby jabłka ekologiczne i nimi handlowały. Brakuje też przetwórni, które by je przetwarzały. Ta branża jest słabo zorganizowana. Aby tłoczyć soki, jabłka wozimy do przetwórni, ale w małych ilościach, bo powierzchnia uprawy nie jest duża. Jest to proces kosztowny, poza tym dla małej partii owoców znacznym wydatkiem okazały się nawet etykiety na butelki.

BioBazar na Wołoskiej 3 będzie otwarty 3 razy w tygodniu: w środy, piątki i w soboty w godzinach 8.00–16.00

msz

21. listopad 2024 11:44