Chorwacja. Tamtejsi konsumenci twierdzą, że krajowe ziemniaki nie powinny być droższe niż niemieckie czy francuskie. - Chorwaccy rolnicy muszą wydać o 40 proc. więcej pieniędzy na sadzeniaki i nawozy, dlatego nie mogą rywalizować z zagranicznymi cenami - tłumaczy Damir Mesarić, producent ziemniaków z Belicy. Jego wioska położona jest w regionie Međimurje znanym z produkcji ziemniaków w całej Chorwacji.
Ziemniaki ciągle mają tu status "socjalistycznego posiłku" i są stale wyprzedawane. Gdy jedna z sieci sklepów obniżyła cenę tego warzywa, w ślad za nią poszły inne.
- Za równowartość 1,3 kuny (0,73 zł) jesteśmy w stanie pokryć jedynie koszty produkcji. Nie ma mowy o zyskach - mówi Mesarić. Producent jest także szefem lokalnego stowarzyszenia zrzeszającego rolników zajmujących się uprawą ziemniaków. Jego członkowie narzekają na niskie ceny oferowane przez kupujących. Są przy tym gotowi do protestów. Na razie złożyli do rządu propozycję zmian prawa.
Pod presją sieci supermarketów i importu z Egiptu, Cypru, Tunezji oraz Bośni i Hercegowiny ceny w połowie lipca spadły do poziomu 1,80 kuny/kg (1,02 zł/kg). Jeden sprzedawca oferował ziemniaki za 1,99 kuny/kg (1,13 zł/kg), a producentom płacił za nie równowartość 50 gr. Część producentów zdecydowała się przechować ziemniaki aż do wiosny z nadzieją, że cena wzrośnie. Szanse na to są jednak mizerne.
Źródło: freshplaza.com
