Postępująca mechanizacja
Najczęściej nową plantację zakłada się z własnego czosnku. Wcześniej trzeba główki podzielić na ząbki. W gospodarstwie Grojców pracę wykonuje się ręcznie. Jeden człowiek pozyskuje dziennie 50–60 kg ząbków. – Nasi krewni mają do tego łuszczarkę firmy J.J. Broch. Pracuje przy niej 9 osób. Dziennie wyłuskują 1,5 tony ząbków, co daje prawie 200 kg na osobę – wylicza Paweł Grojec, zajmujący się uprawą czosnku.
Przed sadzeniem, odbywającym się od 20 września do końca października, ząbki są zaprawiane. – Dawniej sadziliśmy 3 rzędy co 40 cm, teraz rzędy przebiegają co 45 cm, a w rzędzie odległość między ząbkami wynosi 10–13 cm, wychodzi 15–16 tys. główek na hektar – informuje rolnik. W tej chwili mamy zwykłą sadzarkę 4-rzędową, ale chcę zrobić łańcuchową 4-rzędową, będzie kosztowała 4 tysiące, mam na myśli materiał i swoją robociznę. Jej wydajność powinna być prawie dwa razy większa niż tej, którą mamy. Teraz przez 11 godzin obsadzamy 70 arów. Nowa wymaga pracy dwóch ludzi, dotychczasowa trzech. Na polu sąsiada pracuje pneumatyczna sadzarka 4-rzędowa z Hiszpanii firmy J.J. Broch, za którą zapłacił prawie 100 tys. zł netto, ale jej praca budzi zastrzeżenia. Nie zasysa właściwie ząbków, przez co powstają luki w nasadzeniu – dopowiada Grojec.
Zmniejszyć pracochłonność
Po posadzeniu ząbków, przed zimą pole jest opryskiwane herbicydem Roundup 360 SL. Wiosną, przed wschodami czosnku stosowany jest Stomp Aqua 455 CS i Boxer 800 EC. Pole nie jest jednak czyste. – Najgorszym w czosnku chwastem jest przytulia czepna, uciążliwy jest też owies głuchy, ale daje się go zwalczyć Agilem-S 100 EC – mówi Grojec. Planujemy teraz zakup pielnika, żeby nie odchwaszczać ręcznie. I tak pracy ręcznej jest dużo, bo na początku czerwca wszystkie rośliny trzeba ręcznie ogłowić.
Więcej o uprawie czosnku w gospodarstwie Pawła Grojca przeczytasz w grudniowym numerze WiOM, str. 28–31.