StoryEditor

Dolnośląskie kiszonki

11.01.2021., 00:00h

Dlaczego sprzedawać warzywa bezimienne wielokrotnie taniej, jak można budować swoją markę i pozycję? Ale nie przychodzi to samo. Trzeba się temu poświęcić. Jak rozwija działalność rodzina Sznajderów z Doliny Baryczy?

W Dolinie Baryczy od niepamiętnych czasów kiszono warzywa. Można to wyczytać ze sporządzanych przez Niemców map kulinarnych, do których dotarła rodzina Sznajderów. Oni też w rodzinie kiszą warzywa od pokoleń. Obecnie w gospodarstwie w Karnicach (gmina Żmigród, powiat trzebnicki, woj. dolnośląskie) pracują dwie rodziny, stworzone przez rodzeństwo Sznajderów – Emilię i Michała.

Gwarancją powodzenia rodzinnego biznesu jest rozdzielenie obszarów działania obydwu rodzin. Michał Sznajder z żoną Ludmiłą zajmują się produkcją polową surowca do kiszenia oraz kiszeniem. Domeną Emilii Sznajder-Chmury i jej męża Jarosława Chmury jest marketing i zbyt.

Podział obowiązków

– Michał od dziecka uwielbiał ciągniki, żaden silnik nie ma przed nim tajemnic, jego królestwem jest warsztat – przedstawia brata Emilia. Smykałka do urządzeń technicznych pozwala nie tylko na naprawę sprzętów we własnym zakresie, ale również na tworzenie różnych udogodnień, np. mieszalnika do roztworu soli, wyparzacza beczek itd.

Pod potrzeby przetwórni przeznacza się w 80-hektarowym gospodarstwie 15 ha. Kapuściany surowiec do kiszenia rośnie na 5 ha, ogórki zajmują 6 ha, na 4 ha uprawiane są buraki do kiszenia, kalafiory oraz dodatki – marchew, koper i czosnek. Gospodarze kiszą po 150 ton kapusty i ogórków. Z gatunków ogrodniczych u Sznajderów można też znaleźć hektar bobu. Pozostały areał porastają zboża, kukurydza i ziemniaki.

21. listopad 2024 19:16