Kiedy kilka lat temu moja redakcyjna koleżanka odwiedziła gospodarstwo pana Grzegorza, powiedział jej, że planuje zmienić profil produkcji – ograniczyć uprawę pomidora ze względu na wysokie nakłady i niskie ceny. Planował skupić się na produkcji tych warzyw, których uprawa i zbiór są zmechanizowane. I tak też zrobił.
– Kiedyś warzywa sadziłem na 100 ha, ale z powodu spadku opłacalności musiałem zredukować areał. Pomidorów np. było 50 ha teraz jest 2,5 ha. Rośnie też 5 ha kalafiorów, 3 ha fasoli szparagowej, 1 ha kapusty głowiastej białej. Resztę około 10 ha zajmuje papryka – mówi gospodarz. Pan Grzegorz uprawą warzyw zajmuje się 26 lat. Oprócz prowadzenia własnego gospodarstwa jest prezesem Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw w Łęcznej. Wszystkie warzywa produkowane w gospodarstwie są przeznaczane do przetwórstwa.
Pomidorów coraz mniej
Państwo Tokarscy kiedyś sami robili (w 20 tunelach foliowych) rozsadę warzyw uprawianych w gospodarstwie. – Ekonomia zmusiła nas do zaprzestania tego i zakupu gotowej rozsady. Od kilku lat zamawiam ją w profesjonalnej firmie. Jest bardzo dobrej jakości, do gospodarstwa trafia w ustalonym terminie. Rocznie sadzę 400 tys. szt. rozsady warzyw – mówi.