Produkują ogórki pod osłonami od 33 lat
– Ogórki zawsze wysiewaliśmy w listopadzie – stwierdza producent z Kolonii Skarszewek – ale w tym roku wizja kosztów ogrzewania wstrzymuje nas.
– Ogórki uprawiamy tyle lat, ile trwa nasze małżeństwo – 33 lata – oświadczają zgodnie Grażyna i Mirosław Kliberowie z podkaliskiej Kolonii Skarszewek (gmina Żelazków, Wielkopolska). Ojciec robił nowalijki – rzodkiewkę, nać pietruszki, kopru, czy pęczki szczypioru. Uprawiał także pomidory.
My z żoną też trochę pęczkujemy. Spod osłon mamy koper Moravan, z pola Monarch, który nie wykwita zbyt szybko. Najpierw wiążemy w pęczku 10 rzodkiewek (odmiana Donar), potem 11. Są też pęczki cebulowe – z siedmiolatki odmiany Parade.
Rokrocznie sieją 10 tys. nasion ogórka
Podstawą produkcji w tym gospodarstwie jest ogórek sadzony w 1000-metrowej szklarni i 11 tunelach foliowych (7 × 30 m). – Kiedyś pokusiłem się o zliczenie uprawianych przez nas odmian i wyszło ponad dwadzieścia – sumuje właściciel.
Przez lata, podobnie jak u innych osłonowców, w skarszewskim gospodarstwie dominowała odmiana Mirabelle. – Jej czas minął. Wymaga dużo pracy, tworzy liczne pędy boczne. Jak robi się gorąco – żółknie, podobnie jesienią nie trzyma koloru – mówi pan Mirosław.
– W roku 2020 mieliśmy odmianę Malika. Byliśmy zadowoleni, bo dobrze plonowała, nie przerastała, ale nie przyjęła się na naszym rynku, bo klient kaliski nie preferuje jasnych końców owoców. Zrezygnowaliśmy – podsumowuje producent. Z kolei za ciemna dla naszych odbiorców jest odmiana SV3506, mimo niewątpliwych zalet – otwartego pokroju, samokończących pędów bocznych i niższych nakładów pracy. Jeden z moich stałych odbiorców zareagował na mój towar zapytaniem: po coś mi tę smołę przywiózł?
Ostatni, miniony już sezon, upłynął w gospodarstwie pod znakiem odmiany Cassius. Mirosław Kliber sam robi rozsady. W minionym roku wysiał 10 tys. nasion ogórka. Rozsady wysadzano w dwóch terminach – 15 kwietnia oraz na początku czerwca w maty używane wcześniej do uprawy pomidora, po cztery sztuki na matę. Do obsadzenia jednego tunelu potrzeba 580 sztuk rozsady. W tym gospodarstwie rośliny są prowadzone na jeden pęd.
– Jak każdej odmiany, Cassiusa również trzeba się nauczyć. Rzeczywiście potrzebuje wyższego EC. Potrafi przegryźć dużą ilość nawozów – stwierdza żartobliwie pan Mirosław. Regularnie stosujemy NutrifolTM Zielony, saletrę wapniową, siarczan magnezu i Mikro PlusTM. Na odbudowę kwiatów Canna MONO fosfor oraz w pełni zbiorów Poly-Feed 11-6-38 + 2 + ME z dużą zawartością potasu.
– Może trudno w to uwierzyć, ale część naszych tuneli od 13 lat pokrywa folia izraelska, nazywana folią ze słonikiem – mówi gospodarz. Nie tylko jest trwała, ale również skondensowana para wodna nie wisi w postaci kropel na folii, nie kapie na rośliny, lecz tworzy cienką powłokę, spływającą w kierunku boków tunelu.
Dziś też jest dostępna folia Cover-Premium, importowana z Izraela z deklarowaną trwałością do 4, 8, 10, a nawet 12 sezonów. Te na 10 sezonów mają cechę AF (efekt antymgłowy). Odznaczają się wysoką elastycznością i pięciowarstwową strukturą.
W ostatnim sezonie Cassius zaczął owocować 3 tygodnie po posadzeniu rozsady. – Woziłem trzy, a nawet cztery razy w tygodniu na giełdę w Kaliszu po 1,5–1,7 t (w workach 10-kilogramowych). Do Wrocławia czy Poznania już nie jeżdżę, trzymam swoje miejsce w Kaliszu. Chociaż we Wrocławiu są lepsze ceny, to nie jest łatwo sprzedać w myśl zasady – jak wyprzedadzą się miejscowi, dopiero potem kupcy biorą od obcych. Cassius ma też dobrą cechę – można go dłużej przechowywać. W chłodni poleży nawet do dwóch tygodni – przekonuje producent. Cena oscylowała między 1 zł i 1,20 czy 1,30 zł. W końcówce zbiorów ogórek płacił do 3 zł/kilogram. Skończył plonowanie w połowie października.