Pierwszym towarem wychodzącym wiosną z gospodarstwa Filipa Pawlika jest rzodkiewka, produkowana na powierzchni 3 ha w siedmiu rzutach.
– Ten rok nie jest optymalny dla rzodkiewki – mówi Pawlik.- Słabe były wschody, bo sucho i zimno. Pierwszą zasialiśmy 26 lutego (2 miliony nasion na hektar), połowę przykryliśmy włókniną, połowę nie, żeby zbiory zazębiły się. Pół hektara zawsze rwiemy 3 dni, w tym sezonie tylko 1 dzień przez słabą obsadę. A wszystko było robione jak zawsze. Daliśmy na hektar 400 kg Ultra 8 – 8-20-30 (5). Wspomagamy glebę bakteriami BacterPlant. Pryskamy przed siewem 1 kg preparatu rozpuszczonym w 400 l wody.
– Wreszcie mamy biologiczny preparat Delia Stop na śmietkę kapuścianą – mówi zadowolony plantator. I dodaje: Uszkodzenia zgrubień są naprawdę nieliczne. Opryskujemy pole bezpośrednio przed siewem – 200 g/ha w 300 l wody. Mieszamy preparat z glebą. Mamy wypraktykowane 3 odmiany rzodkiewki: Tinto, Valerie, Belsay. Liczy się jednoczesne wyrównanie zgrubień i brak przestrzałów. Nie bez znaczenia jest też cena nasion. Za milion płacimy 3 tys. zł, inna firma za tę ilość żąda 4500 zł.
Cały artykuł przeczytasz w czerwcowym wydaniu miesięcznika "WiOM Warzywa i Owoce miękkie". Sprawdź nasza ofertę!