Michał, Mateusz i Jakub Tarasiukowie unowocześniają rodzinne gospodarstwo we właściwej kolejności. Modernizują budynki, kompletują park maszynowy. Kupili kosz przyjęciowy, wagopakowarkę i raszlownicę z firmy Michalak.
– W zaadaptowanej na przechowalnię dawnej chlewni wymieniliśmy wszystkie okna, lepiej jak w domu. Dom musi poczekać – przekazuje najmłodszy z braci Jakub, wydelegowany na nasze spotkanie jako rzecznik prasowy rodziny.
– W zaadaptowanej na przechowalnię dawnej chlewni wymieniliśmy wszystkie okna, lepiej jak w domu. Dom musi poczekać – przekazuje najmłodszy z braci Jakub, wydelegowany na nasze spotkanie jako rzecznik prasowy rodziny.
Od 6 lat w gospodarstwie nie ma już trzody. Pozostała tylko uprawa pszenicy, rzepaku i buraka cukrowego. Od 5 lat na polach gości ziemniak.
– Wchodzimy w uprawę marchwi – mówi Tarasiuk. W tym sezonie w 200-hektarowym gospodarstwie na 27 ha są ziemniaki, na 3 ha marchew. Warto wspomnieć, bo dobrych przykładów nigdy dość, o życzliwej współpracy sąsiedzkiej z Holendrami.