Ekspert ocenił, że w minionym sezonie chłodna wiosna sprawiła, że mieliśmy mniejszą presję ze strony sprawców chorób odglebowych cebuli. Dużo większym problemem była natomiast susza w momencie wschodów. Brak opadów spowodował, że wschody były nierównomierne, co wiązało się z nierówną walką z chwastami, a w późniejszym okresie z chorobami grzybowymi jak Stemphylium czy mączniak rzekomy. Pogoda sprawiła tez wiele problemów podczas zbiorów. Cebula zbierana podczas deszczu niestety nie trzymała parametrów jakości handlowej i szybko traciła łuskę.
Sposób na choroby odglebowe
Choroby odglebowe towarzyszą producentom cebuli głównie w zagłębiach tej uprawy. Są to więc okolice Radziejowa, Kruszwicy, Gopła czy Ożarowa Mazowieckiego, gdzie cebulę w dużej mierze uprawia się w monokulturze, a resztki po obieraniu trafiają na pole.
Szczepan Grochowski zaznaczył, że w ochronie fungicydowej cebuli przed tymi chorobami bardzo dobrze sprawdza się Polyversum WP. To preparat biologiczny, który zawiera niepatogeniczny organizm grzybopodobny - Pythium oligandrum pasożytujący na grzybach patogenicznych.
- Polyversum wykazuje działanie trzytorowe. Po pierwsze - działa kanibalistycznie na inne grupy grzybów patogenicznych. W tym przypadku mówimy głównie o grzybach z rodziny Fusarium i Pythium, które powodują różowienie korzeni cebuli. Drugim działaniem Polyversum jest działanie uodparniające. Poza tym, że preparat oblega powierzchnię korzeni cebuli, utrudniając dostęp patogenom, wspiera też rośliny w wytwarzaniu konkretnych fitoaleksyn, które pomagają radzić sobie z potencjalną infekcją. No i jako trzeci efekt należy wymienić zwiększone pobieranie fosforu. Stosując Polyversum pomagamy korzeniom w pobieraniu fosforu, a tym samym bardziej je pobudzamy i doprowadzamy do ich rozwoju – powiedział Grochowski.
Zaznaczył, że aktywacja patogenów, która następuje zazwyczaj przy temperaturze gleby powyżej 20 stopni Celsjusza, zbiega się z intensywnym nawożeniem azotowym. Rosnące wówczas zasolenie może spowodować osłabienie rośliny.
- W przypadku znacznego zasolenia gleby wokół cebuli, Polyversum też jest w stanie pomóc roślinie zwalczyć stres wynikający z tego zasolenia – wyjaśnił Grochowski.
Błędy plantatorów
Zaznaczył, że wielu producentów cebuli ocenia, iż mączniak prawdziwy i mączniak rzekomy to ta sama choroba.
- To duży błąd, bo są to dwie jednostki chorobowe, które zwalczamy kompletnie różnymi preparatami – powiedział.
Podkreślił, że wiele osób ma też problem z rozróżnieniem objawów fizjologicznych niedoboru konkretnych makro- i mikroelementów na cebuli.
- Mogą one czasem łudząco przypominać np. Stemphylium. Wtedy plantator niepotrzebnie wprowadza zabiegi fungicydowe – dodał ekspert.
Mniej narzędzi do walki z chorobami
Z kolei do wyzwań w ochronie cebuli w dobie zielonej rewolucji zaliczył walkę z mączniakiem rzekomym.
- Do tej pory duża część ochrony przed tą chorobą opierała się na mankozebie. Jednak substancja ta została wycofana. Nie pozostaje nam nic innego, jak dokładna lustracja, nawet co dwa dni – podkreślił.
Kamila Szałaj