Otóż Ministerstwo Infrastruktury informuje, że utrzymanie zjazdów łącznie ze znajdującymi się pod nimi przepustami jest obowiązkiem właścicieli lub użytkowników gruntów przyległych do drogi, co wynika z ustawy.
Koszty po stronie rolników
– Zjazdy z drogi oraz przepusty powinny być utrzymywane w stanie gwarantującym bezpieczny zjazd z drogi publicznej lub wjazd z nieruchomości na drogę publiczną. Przepusty pod zjazdami zapewniają drożność i prawidłowy przepływ wody w rowie odwadniający drogę. Właściwe odwodnienie drogi wpływa na jej stateczność i trwałość – dodaje resort infrastruktury. Otóż, niezastosowanie się do ustawy jest uznawane za wkroczenie.
Jednym z podanych argumentów resortu, aby ustawy nie zmieniać jest to, że zmiany w tym zakresie wiązałyby się z nałożeniem dodatkowych obowiązków na zarządców dróg publicznych różnych kategorii co spowodowałoby obarczenie jednostek samorządu terytorialnego dodatkowymi kosztami związanymi z realizacją ww. zadań. Ale już nałożenie tych obowiązków i kosztów na rolników, dla resortu nie jest tak bardzo istotne. Resort uważa, że przepisy takie funkcjonują od wielu lat i nie wymagają zmian.
Rolnicy nie posiadają sprzętu, znaków i pozwoleń
– Z praktycznego punktu widzenia utrzymanie przejazdów we właściwym stanie przez właścicieli działek jest nie wykonalne, ponieważ wszelkie prace w pasie drogowym wymagają zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom ruchu, czego właściciele działek rolnych nie są w stanie zapewnić, ponieważ nie posiadają odpowiednich pozwoleń, znaków i urządzeń. Obecnie większość przepustów pod zjazdami jest zamulona, co zostało spowodowane przez nie czyszczenie rowów oraz nie zbieraniem wykoszonej trawy, która tamuje przepływ wody – pisała w uzasadnieniu Krajowa Rada Izb Rolniczych w grudniu ubiegłego roku, której najbardziej zależało na tym, aby rolnicy nie musieli dbać o utrzymanie drożności przepustów. Wymaga to posiadania sprzętu i może być niebezpieczne przy ruchliwych drogach.
oprac. dkol na podst. KRIR
Fot. archiwum