– Zaczynaliśmy od 12 członków i areału 600 ha – wspomina Eugeniusz Pawlak – prezes Grupy Producentów Owoców i Warzyw Warpol. Przez 10 lat liczba zrzeszonych w Grupie plantatorów wzrosła do szesnastu. Zarządzamy aktualnie ziemią o powierzchni 1400 ha. Nie planujemy przyjmowania nowych członków. Nie negujemy jednak współpracy z chętnymi. Mój udział w areale Grupy to 90 ha. Zajmuję się też sprzedażą warzyw, finansami Grupy, kontaktem z ARiMR itd. Wiceprezes Andrzej Mielcarek skupia się na tematach uprawowych i logistycznych.
Grupa rocznie produkuje 5 tys. ton naci pietruszki
Grupa specjalizuje się w uprawie ziół, do których zalicza nać pietruszki, siedmiolatkę, bazylię, kolendrę i lubczyk. Pietruszka w odmianach Felicia i Gigante D‘Italia jest przeznaczana do suszenia oraz mrożenia. Rocznie Grupa produkuje 5 tys. ton naci pietruszki. Cebule szczypiorowe Spring Onions są zbierane m.in. kombajnem Asa-Lift. Grupa dysponuje ogólnie jedenastoma kombajnami samojezdnymi.
Kukurydza cukrowa uprawiana jest na 360 ha
W tym roku 280 ha obsiano tu groszkiem, począwszy od najwcześniejszej odmiany Boston. Członkowie Grupy są wyposażeni w samojezdne kombajny do zbioru groszku, więc zbierają go we własnym zakresie i w optymalnym terminie dojrzałości strąków. Na 360 ha uprawiano w tym sezonie kukurydzę cukrową. Część była poplonem po groszku, po którym udało się jeszcze osiągnąć po dwie kolby z rośliny. Zasiana w późniejszym terminie (25 czerwca) nie musiała być chroniona przed omacnicą prosowianką, w przeciwieństwie do wcześniejszych zasiewów. Wybrano m.in. wczesną odmianę Kiara. Ta odmiana dominuje w całej produkcji Grupy, niezależnie od terminu siewu. Tworzy kolby długości ok. 24 cm i średnicy ok. 5,3 cm z 18–20 rzędami ziarniaków o długości 12–13 mm. Kolby przeznaczane są do mrożenia, konserwowania i sprzedaży w całości. Jako że Grupa ma kilku odbiorców plonu kukurydzy, ważne jest duże okno zbiorcze, które Kiara gwarantuje.
Szeroka gama warzyw uprawianych w Grupie Warpol
W ofercie Grupy nie brakuje też marchwi. W tym roku posiano głównie odmianę Muleta, na 90 hektarach. To odmiana w typie flakee, o dużym potencjale plonowania. Korzenie odmiany Muleta mogą być przeznaczane na soki, do suszenia i mrożenia. Odbiorcy Warpolu suszą jej korzenie lub przerabiają na sok.
Pierwszy raz na polach Grupy gości kapusta brukselska, głównie odmiana Bronson. Jej rozsadę sadzono w pierwszym tygodniu czerwca, po zbiorach szpinaku. Bronson to najpóźniejsza z posadzonych odmian, dojrzewająca do zbioru od października do listopada (optymalny termin sadzenia przypada od połowy kwietnia do końca maja). Bronson powinien być sadzony w zagęszczeniu 33–38 tys. sztuk/ha. Kuliste główki o łagodnym smaku osiągają średnicę 26–34 mm. Odmiana może być zbierana mechanicznie. Prezes poinformował o zakupie kombajnu, który na dniach ma trafić do Grupy. Główki odmiany Bronson są przeznaczone na rynek warzyw świeżych lub do mrożenia. Tak będzie przetworzona w przetwórni Agram ta z kujawskich czarnoziemów.
Ze względu na niską opłacalność (78 gr/kg), areał fasoli szparagowej zielono-, żółto- i płaskostrąkowej został w tym roku zmniejszony z 400 do 150 ha. W dodatku plonowanie fasoli miewa duży rozstrzał – od 18 do 2 ton z hektara.
42 odbiorców – głównie chłodnie, suszarnie i przetwórnie
Siedemdziesiąt procent naszych pól można nawadniać. Kupujemy obornik bydlęcy. Mimo nakładów dochodowość warzyw bardzo się zmniejsza. – Dochód trzeba liczyć przez 5 lat. Jeśli przekracza dwukrotnie ten z pszenicy, to warto uprawiać warzywa. Jeśli nie, trzeba zaniechać – tłumaczy prezes. Dlatego będziemy ograniczać uprawę warzyw, chyba że proporcje cenowe ulegną zmianie. Aktualnie cena mokrej kukurydzy pastewnej wynosi 760 zł/tonę. Z supersłodkiej nie uzyskamy takiej ceny, a nasiona i inne nakłady są wyższe.
– W minionym roku z Grupy wyjechało 25 tys. ton warzyw – oznajmił prezes. Mimo że mamy możliwość przechowania 2 tys. ton warzyw, staramy się sprzedawać je prosto z pola, chyba że przechowując czekamy na lepszą cenę. Trzeba to jednak kalkulować, bo przechowanie kosztuje.
– Mamy 42 odbiorców – wyliczył Eugeniusz Pawlak. Są nimi chłodnie, suszarnie i inne przetwórnie. Nie współpracujemy z sieciami, może to i dobrze.
Autor: Katarzyna Wójcik
fot. Wójcik