Kto nie kupił jesienią zeszłego roku nawozów mineralnych, wcale wiele nie stracił. Obecnie nawozy są może nie tyle tańsze niż kilka miesięcy temu, ale na pewno nie są droższe. Obserwujemy bowiem od kilku dni delikatne korekty w górę, w taki sposób, że zaczynają osiągać poziom cen notowany jesienią 2019 r., bowiem na przełomie roku nawozy były z kolei tańsze niż jesienią.
Ceny saletry amonowej docierają na powrót do 1100-1150 zł/t brutto. Nadal nieco tańszy jest mocznik, za którego stawki nadal nie przekraczają 1300 zł/t brutto. Podobnie kosztują z kolei nawozy wieloskładnikowe – ok. 1000-1050 zł/t NPK z Lubonia czy ok. 1550 zł/t Polifoski 6.
Ceny nawozów są jednak zagadką dla rolników. Zdaniem analityków rynkowych podwyżki na razie nie są uzasadnione. Nawozy na świecie tanieją, a u nas drożeją. Zdaje się więc, że u nas od trendów światowych ważniejszy jest kalendarz wypłat dopłat bezpośrednich. Drożenie nawozów przypadło na październik i listopad zeszłego roku, a więc na okres intensywnych wypłat zaliczek bezpośrednich i wsparcia suszowego. Później transfery tych pieniędzy zmalały, więc i nawozy przestały drożeć, a nawet nieco staniały. Teraz pieniądze mają znowu płynąć na konta rolników, więc i pokusa podnoszenia cen jest tym większa.
Czytaj cały artykuł na www.topagrar.pl
StoryEditor