W ramach RHD będzie można sprzedawać na terenie całego kraju
Pierwsza wprowadzana zmian dotyczy rozszerzenia działalności RHD na cały kraj. - Cała Polska jest dostępna dla każdego producenta funkcjonującego w ramach rolniczego handlu detalicznego. Wszędzie może poszukać swojego odbiorcy. I tutaj nie ma znaczenia, czy będzie sprzedawał bezpośrednio dla tzw. końcowego klienta, czy też będzie korzystał z pośrednictwa stołówek, sklepów czy restauracji. Obowiązywały do tej pory pewne konkretne limity, one zostały całkowicie cofnięte, jeżeli chodzi o sprzedaż do końcowego klienta. Tych limitów po prostu nie ma już w tej chwili. Natomiast utrzymane zostały, z pewnych oczywistych względów, limity przy zaopatrzeniu w produkty z RHD stołówek, sklepów czy restauracji – tłumaczył w Sejmie wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.
Informacja o tym jakie limity obowiązują na jakie produkty dostępna jest w odpowiednim rozporządzeniu. Na przykład rocznie do jednej restauracji można sprzedawać mięso w ilości 2300 kg.
Limit 100 zł przychodu z rolniczego handlu detalicznego
Kolejna zmiana ma charakter podatkowy. Rząd proponuje wprowadzenie zmiany przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w celu podwyższenia z 40 tys. do 100 tys. zł kwoty przychodów ze sprzedaży w ramach RHD.
Jednocześnie cały czas rolników działających w ramach RHD będą obowiązywały przepisy prawa żywnościowego. Dlatego taka produkcja i sprzedaż nie mogą stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa żywności i wpływać niekorzystnie na zdrowie publiczne oraz podlegają urzędowej kontroli w zakresie bezpieczeństwa żywności sprawowanej przez organy odpowiednio Państwowej Inspekcji Sanitarnej albo Inspekcji Weterynaryjnej.
Minister rolnictwa czeka na akceptacje Brukseli
Podczas debaty nad ustawą o RHD ministerstwo rolnictwa poinformowało, że ustawa cała czas czeka na zgodę ze strony Komisji Europejskiej. - Chcę zakomunikować Wysokiej Izbie – ma to pewne konsekwencje, ponieważ w takich realiach w tym wypadku się obracaliśmy i obracamy – że projekt ustawy został notyfikowany Komisji Europejskiej i państwom członkowskim Unii Europejskiej. Zgodnie z obowiązującą procedurą uwagi mogą spływać do 8 listopada 2021 r – powiedział wiceminister Sz. Giżyński.
Opozycja prawie popiera zmiany
Podczas debaty sejmowej największy klub opozycyjny opowiedział się za skierowaniem ustawy do dalszych prac w komisji. - Można odnieść wrażenie, że proponowane zmiany rozwiążą problemy polskiego rolnictwa, a wieś stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą. Otóż tak się nie stanie – mówił w Sejmie poseł PO Kazimierz Plocke, który zauważył, że z dobrodziejstw rolniczego handlu detalicznego korzysta mniej niż 1% gospodarstw rolnych a podniesienie kwoty zwolnienia z 40 do 100 tys. zł jest konieczne z powodu galopującej inflacji.
Podobne stanowisko zajęła Lewica, która co do zasady popiera koncepcję uproszczenia sprzedaży płodów rolnych jako element skrócenia łańcuchów dostaw, ale ma wątpliwości. - Zwracam jednak uwagę, że proponowane w ustawie zmiany wiążą się też z pewnymi ryzykami. Pierwsze dotyczy finansów państwa, np. zniesienie maksymalnych limitów żywności może rodzić ryzyko, że część żywności będzie sprzedawana w sposób nieuczciwy, bez podatku, nie tylko finalnym konsumentom, ale także sklepom, restauracjom i stołówkom – mówiła posłanka Anita Sowińska, która zaproponowała kontynuowanie dalszych prac ustawą w komisji rolnictwa.
Także Polskie Stronnictwo Ludowe zwróciło uwagę, że rozszerzenie działalności w ramach RHD nie zbawi polskiego rolnictwa, bo nie każdy rolnik może wejść w taką działalność. - Rolniczy handel detaliczny, przedtem nazywany sprzedażą bezpośrednią, to nie jest działanie, które ma szansę na dużą skalę uzdrowić polskie rolnictwo. Bo ono dotyczy tylko gospodarstw małych albo bardzo małych i gospodarstw specyficznie położonych, czyli np. w pobliżu dużych aglomeracji miejskich, a szczególnie w pobliżu ośrodków turystycznych – tłumaczył poseł Mirosław Maliszewski z klubu Koalicja Polska, który jednocześnie zaproponował, aby w ramach rolniczego handlu detalicznego zająć się produkcją nalewek, destylatów i innych produktów na bazie alkoholu, na bazie owoców.
Z kolei Konfederacja zakwestionowała potrzebę kontroli produkcji w ramach RHD ze strony Sanepid i Inspekcji Weterynaryjnej. - Wielu rolników boi się, że ta kontrola będzie znacznie bardziej restrykcyjna niż taki nadzór prowadzony w momentach, w których faktycznie pojawia się jakiś problem. Nie straszmy rolników jakimiś specjalnymi, kolejnymi kontrolami, oni i tak już mają ich wiele na różnych szczeblach i w różnych działalnościach – przekonywał poseł Michał Urbaniak.
Sejm skierował rządowy projekt ustawy o RHD do rozpatrzenia przez komisję rolnictwa i rozwoju wsi.
Zdjęcia: Pixabay