StoryEditor

Możliwości ochrony i fertygacji sałaty w sezonie 2021: zapis webinarium!

24.03.2021., 00:00h

Dziś odbyło się nasze webinarium "Możliwości ochrony i fertygacji sałaty w sezonie 2021". Z ekspertami rozmawialiśmy o problemach zdrowotnych sałaty oraz jej nawożeniu w różnych terminach i systemach uprawy. Cały zapis spotkania znajdziesz pod artykułem! 

O nawożeniu sałaty mówił dr Piotr Chohura z Uniwersytet Przyrodniczego we Wrocławiu. Zaznaczył, że w uprawie pod osłonami stosujemy fertygację, ale i w uprawach polowych jest miejsce na tę technologię, jednak jest ona rzadziej stosowana. A ma wiele zalet, bo nawożenie jest tu skorelowane z podlewaniem. 

- Fertygacja umożliwia bardzo szybkie dostarczenie składników pokarmowych rozpuszczonych wodzie w obręb zasięgu korzeni, dzięki czemu są one od razu dostępne. Poza tym równoczesne dostarczenie wody sprzyja efektywnemu pobieraniu składników pokarmowych. Rozmieszczenie jonów jest bardzo równomierne w całej rizosferze, a w konsekwencji wzrost roślin jest wyrównany – powiedział dr Piotr Chohura.

Zaznaczył jednocześnie, że fertygacja nie jest pozbawiona wad. Można do nich zaliczyć m.in. dodatkowe koszty związane z zakupem niezbędnych urządzeń czy konieczność stosowania droższych, wysokiej jakości nawozów, całkowicie rozpuszczalnych w wodzie.

Pożywki najczęściej sporządza się w formie koncentratu do rozcieńczania. Do ich przygotowania można zastosować różne maszyny i urządzenia. Najprostszym jest dozownik inżektorowy.

- Woda, przepływając przez zwężającą się dyszę wytwarza próżnię i przy pomocy powstałego ciśnienia zasysa nawóz – wyjaśnił dr Chohura. 

Zaznaczył, że koszty takiego urządzenia nie są duże: do kilkuset zł do ponad tysiąca zł. Ale w inżektorze kontrola stężenia składników jest trudna, dlatego nie nadaje się on do kwasu. 

Kolejnym rozwiązaniem są dozowniki proporcjonalne. Tu koszt kształtuje się na poziomie od 1,5 do kilku tysięcy zł za sztukę. Najbardziej zaawansowanym urządzeniem są mieszalniki nawozowe, które pozwalają na dokładne przygotowanie pożywki. Tu możemy robić pożywki o różnym składzie. Ale koszty są wysokie – sam mieszalnik kosztuje ok. 30-40 tys. zł. 

Ważnym aspektem przy fertygacji jest jakość wody do pożywek. W wodzie mamy różne zanieczyszczenia, np. mechaniczne usuwane filtrami. Groźniejsze są zanieczyszczenia mikrobiologiczne (w systemach recyrkulacyjnych, ujęciach powierzchniowych) oraz chemiczne (pH, zasolenie, twardość, obecność jonów korzystnych i niepożądanych). 

- Najtrudniejszym zanieczyszczeniem chemicznym jest nadmiar żelaza, bo może powodować niedrożność kapilar, dyskwalifikując użycie danej wody do fertygacji. Bezpieczna zawartość to 1 mg żelaza – zaznaczył naukowiec.

Kolejną kwestią, na którą trzeba zwrócić uwagę jest odczyn wody. W przypadku hydroponicznej uprawy pożywkę trzeba zakwaszać. Natomiast w uprawie na torfie i w glebie nie jest to konieczne. 

Do przygotowania pożywek należy wybrać odpowiednie nawozy. Muszą być całkowicie rozpuszczalne. 

- Jeżeli będzie stosowany wapń (saletra lub chlorek) nie wolno go łączyć z nawozami siarczanowymi i fosforowymi. Natomiast gdy pH wody jest zbyt wysokie >6,5 wskazane jest jej zakwaszanie kwasem azotowym lub fosforowym – powiedział ekspert.

Jeśli robimy fertygację, podlewając cały czas składnikami odżywczymi, wówczas stężenie pożywki powinno być niskie. Nawozy wieloskładniowe są rzadziej stosowane w fertygacji. Częściej używa się nawozów pojedynczych. 

Dr Piotr Chohura zwrócił uwagę, że rekomendacje zastosowania makro i mikroskładników w glebie są dużo większe niż w systemach hydroponicznych. 

Szkodniki w uprawie sałaty pod osłonami

Z kolei prof. Grażyna Soika z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach omówiła kwestię ochrony sałaty przed szkodnikami w uprawach pod osłonami. 

Szkodniki mogą powodować duże uszkodzenia sałaty, a chemiczne środki ochrony roślin powinny być stosowane tylko wtedy, gdy inne metody - biologiczne - zawodzą. 

- Ważnym elementem integrowanego zwalczania jest przygotowanie szklarni do następnego sezonu. W przypadku obecności szkodników w danym obiekcie bezpośrednio po zakończeniu zbiorów należy je zwalczać chemicznie. Przed rozpoczęciem następnego cyklu uprawowego konstrukcję szklarni należy zdezynfekować, stosując dozwolone do tego celu środki ochrony roślin – powiedziała prof.

Zaznaczyła, że integrowana ochrona warzyw w szklarniach nie doprowadza do całkowitej eliminacji agrofaga. Wystarczy utrzymać go przez cały cykl uprawy na poziomie niezagrażającym uzyskaniu wysokich, zdrowych i dobrej jakości plonów. 

Należy systematycznie i dokładnie lustrować rośliny. Na początku powinno się to robić co najmniej raz w tygodniu, a po zauważeniu szkodnika zwiększyć częstotliwość do dwóch razy.

Do najgroźniejszych szkodników sałaty należą nicienie, przede wszystkim guzak północny. Objawy porażenia roślin są widoczne kilkumilimetrowe wyrośla z wyrastającymi drobnymi korzeniami bocznymi. 

- Po stwierdzeniu nicieni na sałacie uprawianej w gruncie, wskazane jest termiczne odkażanie podłoża do głębokości 25-30 cm – zaznaczyła. 

Szkodnikami, które szczególnie dają się we znaki producentom sałaty, są także mszyce. Uciążliwym gatunkiem jest mszyca brzoskwiniowa. 

- Podczas żerowania mszyce te wydalają rosę miodową, na której rozwijają się grzyby sadzakowe, zmniejszając powierzchnię asymilacyjną roślin, co skutkuje pogorszeniem jakości plonu. Jest wektorem około 100 wirusów – zaznaczyła profesor. 

Kolejnym szkodnikiem, stwarzającym zagrożenie jest mszyca porzeczkowo-sałatowa. 

- Latem uskrzydlone mszyce przelatują na sałatę, gdzie rozwija się nawet do 11 pokoleń. Jedna samica rodzi do 170 larw. W połowie września mszyce powracają na porzeczkę – zaznaczyła. 

Natomiast w przypadku licznego wystąpienia bawełnicy topolowo-sałatowej zbiory mogą być mniejsze o ponad 40 proc.

Prof. omówiła także chemiczne i biologiczne możliwości zwalczania mszyc w uprawach sałaty. 

- Warto sięgnąć po pasożytnicze błonkówki z rodziny męczelkowatych. Natomiast przy stosowaniu chemicznych środków ochrony roślin należy zwrócić uwagę na częstotliwość stosowania i rotację substancji aktywnych – zaznaczyła. 

Poinformowała, że w Instytucie Ogrodnictwa zostało przeprowadzone doświadczenie sprawdzające efektywność preparatów w ochronie sałaty przed mszycami. 

- Środki Closer i Movento wykazały najwyższą skuteczność, a trzeba zaznaczyć, że były stosowane w uprawie jednokrotnie – powiedziała prof. Soika.

Zaznaczyła, że w uprawach sałat pod osłonami groźnymi szkodnikami są także: wciornastek tytoniowiec, mączlik szklarniowiec, ziemiórka gerberanka, błyszczka jarzynówka. 

Sałata – chronić, aby ochronić

O ochronie sałaty mówił także Radosław Suchorzewski z Bayer Crop Science. Poruszył temat chorób, w tym bardzo groźnej zgnilizny twardzikowej, która zwłaszcza w tunelach foliowych ma sprzyjające warunki do rozwoju. 

- W przypadku zgnilizny daleko idąca prewencja jest jedyną metodą skutecznej walki. Zgnilizna to polifag, który ma kilkadziesiąt gatunków roślin jako żywiciela, np. rzepak, fasola, marchew czy kapusta. Wiec trzeba tak układać płodozmian, by metodami agrotechnicznymi przerywać cykl życiowy twardzikowej – powiedział Radosław Suchorzewski. 

Jak walczyć ze sprawcą tej choroby? Ekspert Bayer CropScience zaproponował biologiczny preparat Contans. Zawiera grzyb Coniothyrium minitans wyizolowany z gleby, który ma działanie selektywne i zastosowany doglebowo działa na przetrwalniki grzybów z rodzaju Sclerotinia, powodując ich wyniszczenie, rozpadanie się.

- Preparat działa na formy przetrwalnikowe, u źródła. Grzybnia Coniothyrium minitans rozrasta się i żywi się sklerotami. To jedyny pasożyt twardzikowej, który jest w stanie rozpuścić te formy przetrwalnikowe. Żaden inny preparat nie ma takiej mocy – zaznaczył Suchorzewski. 

Zwrócił też uwagę na metodę aplikacji Contans. – Środek musi być wymieszany z glebą lub wpłukany w glebę – zaznaczył.

Dwie pozostałe ważne choroby sałaty to mączniak rzekomy i szara pleśń. Do zwalczania tej ostatniej Suchorzewski polecił preparat Luna Sensation, oparty o trifloksystrobinę i fluopyram. 

Kolejnym produktem biologicznym w portfolio Bayera jest Serenade ASO. To mikrobiologiczny środek grzybobójczy i bakteriobójczy o działaniu kontaktowym.

- To specyficzny produkt, elastyczny w stosowaniu. W roślinie indukuje naturalną odporność. Staje się ona mniej podatna na porażenie przez patogeny, a jej kondycja staje się dużo lepsza. Serenade można też aplikować doglebowo – powiedział Suchorzewski.

Zwrócił uwagę, że spore uszkodzenia w sałacie powodują szkodniki, jak np. mszyce, zmieniki czy wciornastki. Do ochrony upraw przed nimi polecił insektycyd Movento, oparty na spirotetramacie. Środek umożliwia ochronę zarówno starszych liści i korzeni, jak i nowych liści, które rozwinęły się dopiero po zastosowaniu preparatu

- Dwusystemiczne działanie preparatu w roślinie daje wysoką skuteczność w zwalczaniu „trudnych” szkodników – zaznaczył ekspert. Dodał, że preparat zaczyna działać po kilku dniach od momentu aplikacji. 

- Sałata to roślina, która ze względu na krótki cykl wegetacyjny ma specyficzne wymagania co do agrotechniki, nawożenia i ochrony. Nie ma czasu na poprawianie błędów popełnionych na początku uprawy – dodał.

Nawożenie dolistnie 

W uprawie gruntowej sałaty z uwagi na krótki czas wegetacji nawożenie wykonywane jest na podstawie jednej analizy lub schematu, wynikającego z zapotrzebowania rośliny na substancje odżywcze. Musimy pamiętać, że zwłaszcza w uprawach gruntowych często występuje niedobór składników pokarmowych, takich jak żelazo, mangan, bor. Warto też zwrócić uwagę na wzajemne oddziaływanie pierwiastków w glebie, ze względu na duże dawki nawozów wapniowych, które powodują perturbacje w pobieraniu niezwykle ważnych dla sałaty mikroelementów. 

- Większość tych braków przebiega bezobjawowo, dlatego najlepszym wyjściem jest podawanie profilaktycznie nawożenia mikroelementowego – zaznaczył Włodzimierz Prus z ADOB. Dodał, że rola mikroelementów jest niezwykle ważna, więc warto nauczyć się rozpoznawać niedobory jawne, pamiętając o tych ukrytych.

- Brak mikroskładników może w takim samym stopniu powodować utratę jakości i wielkości plonu, jak niedobór makroskładników – wyjaśnił. 

Ekspert ADOB zwrócił też uwagę, że w niektórych fazach rozwojowych roślin składniki pokarmowe pobierane są szczególnie intensywnie i system korzeniowy nie zawsze może pokryć całe zapotrzebowanie. Dlatego tak istotne jest dolistne dokarmianie roślin. 

ADOB przygotował propozycję nawożenia dolistnego sałaty. 

- Na początku proponujemy zastosować ADOB ProFit 10-40-8 + mikro. To kompleksowy, krystaliczny i łatwo rozpuszczalny w wodzie nawóz wieloskładnikowy o dużej zawartości fosforu. Ten wczesny okres warunkuje powodzenie uprawy przez rozwój systemu korzeniowego, a nawóz zapewnia prawidłowy rozwój części nadziemnych roślin oraz stymuluje wzrost korzeni – powiedział Prus.

W późniejszym okresie warto zastosować ADOB ProFit 18-18-18 + mikro z zawartością mikroelementów: boru, cynku, miedzi, manganu, molibdenu i żelaza. A od momentu zwijania główki należy przeprowadzić intensywne nawożenie wapniem

- Proponujemy zastosować bezazotowy nawóz z formie chelatu wapnia - ADOB Ca IDHA + mikro. To nawóz dolistny ze zwiększoną zawartością wapnia (9,5% CaO) oraz mikroelementami. Szybko i efektywnie zaopatruje rośliny w wapń zapobiegając występowaniu chorób fizjologicznych spowodowanych niedoborem wapnia (tipburn) – zaznaczył Prus. 


Przypomniał, że forma chemiczna nawozów decyduje o rozpuszczalności i przyswajalności. Dlatego warto stosować mikroelementy w formie chelatu, bo są szybciej wchłaniane przez liść i tym samym łatwiej przyswajane przez rośliny niż mikroelementy dostarczane roślinom w innych formach.

- Chelaty są całkowicie rozpuszczalne w wodzie i to niezależnie od pH. Poza tym tworzą stabilne roztwory – powiedział Prus. 

Obejrzyj cały zapis webinarium!

20. listopad 2024 20:57